Nasza Sawanna
Forum o Królu Lwie :)
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Nasza Sawanna Strona Główna
->
Nasze opowiadania
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Sprawy Organizacyjne
----------------
Regulamin
Forum
Archiwum...
Nasza Sawanna
----------------
Formalności
Afryka
Nasze Domy
Nasza twórczość
----------------
Nasze Rysunki
Nasze opowiadania
Król Lew
----------------
Król Lew
Postacie
Inne
----------------
Konkursy
Różne
Gry
Kawały i inne śmieszne rzeczy
English Only Forum
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Vikka
Wysłany: Czw 21:32, 15 Lut 2007
Temat postu:
zawiało... KL? xD
Dena
Wysłany: Czw 19:01, 15 Lut 2007
Temat postu:
Uff... Nigdy więcej xD
Kiedy lwiątka dotarły na miejsce były trochę zmęczone.
- - Uf.. Trochę tej drogi było... Hehe! – Zachichotał simba.
- -Taak, ale dobrze,że jesteśmy na miejscu. – Dena dyszała.
- -Co za dzień! – Jamaji przez chwile bawiła się kością.
- - Po co ją zabralaś?! – simba nigdy nie miał takich zwyczajów noszenia kości ze sobą.
- -No bo nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać, no nie? – Jamaji uśmiechnęła się.
- -E tam, no to bawimy się, czy nie? – simba podbiegł do Deny i popchnął ją.
- -Berek!!! – simba uciekł co sił.
- -Ej, nie ma tak!!! – Krzyknęła Dena i nagle simbę zaatakowała jakaś lwica.Była ogromna i cała czerwona.
- -Zostaw go!!! – Krzyknęła Jamaji i rzuciła kością w głowę lwicy. Lwica rzuciła się na lwiątka, ale w tym samym czasie odepchnął ją Schadow. Był się z nią. Lwica uciekła jak niepyszna.
- -Nie wracaj tu więcej Kana!!! – Krzykną lew.Potem podszedł do simby.
- - Gdzie mieszkasz mały?
- -J.. Ja tutaj niedaleko... – simba był wystraszony, poczym uciekł do domu.
- -Chodźcie ze mną.... – powiedział srogo Schadow.Jamaji i Dena poszły za nim....
C.D.N.
Vikka
Wysłany: Czw 18:46, 15 Lut 2007
Temat postu:
pisz dalej, jak skonczysz to ocenie xD
Dena
Wysłany: Czw 18:44, 15 Lut 2007
Temat postu:
Na wszelki wypadek cd napisalam kilka dni temu x]
Kiedy były już na miejscu minęło dużo czasu.
- -Ale tu strasznie... – Jamaji rozejrzała się do koła.
- -No... bardzo... O patrz, ile tam kości! – Wykrzyknęła Dena i pobiegła w kierunku kości. I nagle z nich wyskoczył mały lewek.
- BU!!!!! HAHHAHAHA!!! – Zaśmiał się. – Ale się przestraszyłaś! Gdybyś widziała swoją minę.. Hahahaha!!!! – Dena przyjrzała się lewkowi. Miał brązową skórę, niebieskie tęczówki w oczach, ciemno- brązowe otoczki i żółty pyszczek.
- Bardzo śmieszne! – Krzyknęła obrażona Dena.
- A żebyś widziała! – Jamaji podbiegła do nich.
- E tam, ja lepiej się przedstawię. Jestem simba, król tych ziem.
- A ja jestem Dena, królowa ziem z których przyszłam tu z Jamaji. - Dena wskazała łapką granice jej ziem.
- No a ja jestem Jamaji, lwico-hiena. – Jamaji machnęła ogonem.
- Hej, skoro się już znamy to chciałbym wiedzieć, dlaczego tu przyszłyście. – simba był trochę zdziwiony, bo żadko kto go odwiedzał z lwiatek.
- No my przyszłyśmy tu po to, żeby się bawić. – Dena nieśmiało wytłumaczyła.
- Znalazłyśmy niedawno to miejsce, ale mamy by nam nie pozwoliły pójść, więc wymknęłyśmy się.
- Skoro tak, to chodźcie ze mną, tu jest jak w parku rozrywki.
- Nieźle się zapowiada!- Krzyknęła Jamaji i poszła razem z Deną za simbą.
Vikka
Wysłany: Czw 18:39, 15 Lut 2007
Temat postu:
Całkiem, całkiem, czekam na CD
Dena
Wysłany: Pon 18:34, 12 Lut 2007
Temat postu:
Dlaczego nikt nic nie komentuje?!Nie chcecie dalszych części?! : (
Mijały tygodnie. Przez ten czas Dena urosła na dzielną lwiczkę. Pewnego dnia król Shadow zaprowadził ja na spacer po Lwiej Ziemi. Kiedy już oddalili się od Lwiej Skały, król zatrzymał się i popatrzył na Lwią Ziemię.
- Popatrz Deno, to wszystko co nas otacza to jest nasza ziemia, nasze królestwo, nasz dom. Kiedyś będziesz królową, więc musisz o nią dbać, bo nawet najmniejsza mrówka jest częścią wielkiego kręgu życia. Musisz zadbać, żeby ten krąg nigdy się nie zapadł. Pamiętaj, bycie królową czy królem nie oznacza to, że można robić tylko co się chce. To coś więcej.... Pamiętaj...
- Dobrze tato, zapamiętam! - Przyrzekła Dena i zastanawiała się, co robić.
- A teraz idź się bawić, nie będę cię męczyć.
- Super!!! – wykrzyknęła Dena i pobiegła w kierunku wodopoju, gdzie najczęściej przebywały małe lwiątka oraz ich matki.
- Ach te dzieci... – Za skały obok wybiegł Wif
- Ty też taki byłeś – Powiedział Shadow, poczym razem z Wifem poszli się przespacerować. Tymczasem Dena była już przy wodopoju. Podbiegła do szarej małej lwico-hieny Jamaji.
- Siemka Jamaji, jak tam?
- Czyja wiem? No dobrze, jakoś tam się powodzi. – Odparła Jamaji.
- Pójdziemy w nasze... No wiesz co! Kryjówka no ... – Dena starała się nie wykrakać miejsca o którym wiedziała tylko z Jamaji, bo w pobliżu były inne lwice i królowa Kala, więc i tak by nie pozwoliły pójść Denie i Jamaji w tajemnicze miesce.
- Um.... Mamo, idę z Jamaji do naszej kryjówki przy wodopoju, dobrze? – Skłamała Dena.
- Dobrze idźcie, ale szybko wródźcie
- Wrócimy za godzinę mamo – Powiedziała Dena i razem z Jamaji schowały się w krzakach. Kala wiedziała, że Dena i Jamaji były najlepszymi przyjaciółkami, więc szybko nie wrócą. Jamaji i Dena wybiegł pocichu z drugiej strony wodopoju tak, że żadna lwica tego nie widziała.
- No to gdzie idziemy? – Zapytała Jamaji .
- Idziemy za granicę. – Odpowiedziała Dena. – No chodź! – I razem z Jamaji poszły za granicę ziem.
Dena
Wysłany: Sob 14:59, 10 Lut 2007
Temat postu:
( sora za post pod postem)
Świt. Po sawannie przechadza się pewny lew. Był to Schadow. Miał piękną czarną grzywę,
ciemno-brązową sierść i ogniste oczy. Był królem tych ziem. Nagle do niego podbiegł nastoletni lew. Był to jego syn Wif. Cały wygląd uzyskał po ojcu. Podbiegł do ojca z niespokojnym wzrokiem.
- Tato, dlaczego to akurat ja nie zdobędę rządów, a przejmie to ta bachornica, która się urodziła godzinę temu?!-
Młody lew nie mógł zrozumieć, dlaczego to on nie ma rządzić. Otóż godzine temu narodziła się królewska córka, której imienia jeszcze nie znano. Spała ona w jaskini z matką. Schadow popatrzył się na Wifa z niezadowoleniem.
-Jak możesz tak mówić o swojej siostrze?!
-A co mnie ona obchodzi?! Przez nią nie zostanę królem!- Nastoletni lew poszedł w kierunku Lwiej Skały.
-Ech.... Przejdzie mu – Schadow położył się na trawie i zasnął.
Dzień. Schadow wstał i przeciągnął się.
- Dziś musi się odbyć ceremonia. – Lew ziewnął i poszedł w kierunku Lwiej Skały. Słońce grzało słabiej niż kiedykolwiek. Schadow dotarł na miejsce. Koło Lwiej Skały kręciły się lwice. Były w dobrym nastroju i plotkowały. Schadow podszedł do nich i zagadał je.
- Witam, moje miłe, czy ominęło mnie coś podczas mojej nieobecności?
- Hm... Nie, oprócz tego, że twój syn dziwnie się zachowuje... – Powiedziała jedna z lwic imieniem Latia, która była szpiegiem króla. Schadow przypomniał sobie rozmowę z synem.
- Potraktowałem go za ostro.- pomyślał i wszedł na Lwią Skałę. W jaskini leżała jasno-brązowa lwica trzymająca w łapach śpiące lwiątko. Miała ciemniejsza grzywkę, środki uszu, ogon i otoczki przy oczach. Pod otoczkami miała krechy i przy uszach. Jej córeczka wyglądała tak samo, ale nie miała krech. Schadow przytulił lwicę.
- Niedługo będzie ceremonia moja droga... Latia już pobiegła po Rafikiego.- powiedział.
- Słyszałam, że pokłóciliście się z Wifem – Lwica popatrzyła się ze smutkiem na Wifa, który leżał na wyższej półce skalnej.
- Zaraz z nim porozmawiam. – Schadow podszedł do Wifa i razem wyszli z Lwiej Skały. Przed Lwią Skałą zobaczyli lwicę, która czegoś szukała.
- Czego szukasz? – Wif podszedł do niej i przysiadł przy niej.- Tato,to moja lwica Kiarai.
- Miło mi poznać.- Shadow uśmiechnął się.- W czym mogę ci pomuc?
- Sz.... Szukam królowej Kali – Kiarai uśmiechnęła się.
- Królowa jest w jaskini z naszą córeczką. A teraz proszę wybaczyć, mamy z Wifem nieco do porozmawiania.
- A tato... - Wif zrobił nudną minę. Schadow mruknął do niego oko i razem poszli dalej, natomiast Kiarai poszła do królowej.Shadow i Wif długo rozmawiali. Słońce grzało bardzo mocno, więc warto i miło było porozmawiać o rzeczach, które może innych nie interesują, ale i tak jest miło o nich porozmawiać.
- Czas już wracać. – Shadow zobaczył, że zwierzęta idą w kierunku Lwiej Skały.
- Tato, zrobimy wyścigi kto pierwszy, ten lepszy?
- No jasne, wiedz, że ja uwielbiam takie wyścigi! – Lwy ustawiły się równo i wystartowały. Musiały prześcignąć zwierzęta. Kiedy lwy były już na miejscu inne lwice schowały się do jaskini i towarzyszyły królowej. Wif wbiegł do jaskini pierwszy,
- Ha! Wygrałem! – Szepnął i usiadł przy Kiarai.
- No nieźle synu ufff.. – Król przytulił lwicę, poczym wyszedł z jaskini i czekał na Rafikiego.
Na Lwią Skałę wszedł Rafiki. Był to Mandryl, który chrzcił lwiątka, wyprawiał różne uroczystości itp.
- Witam mój drogi. – Shadow zaprowadził Rafikiego do jaskini, gdzie leżała Kala z córką. Rafiki otworzył tykwę, gdzie był płyn i posmarował nim czoło księżniczce. Potem zabrał lwiątko ze sobą i podszedł do krawędzi Lwiej Skały. I nagle uniósł lwiątko wysoko do góry. Przerażone lwiątko patrzyło na zwierzęta, które cieszyły na widok przyszłej królowej. Po ceremonii Rafiki oddał lwiątko rodzicom i życzył im szczęśliwego życia. Poszedł do domu.
- Hm...A jak ją nazwiemy? –Kala popatrzyła się na lwiątko.
- No nie wiem... – Shadow zawołał Wifa. – Wif, wczoraj rymowałeś, powiedz jakie tam słowa użyłeś!
- Fajnie sobie przypomnieć.... Wena, Kena, Dena, Kala i... i.... Nala – Wif uśmiechnął się. Być może myślał, że dostanie jakąś nagrodę.
- Hm.... No to może nazwiemy ja Dena, co ty na to kochanie?
- Tak, to dobre imię dla dziewczynki – Kala uśmiechnęła się i przytuliła Shadowa.
Nie co mało,wiem...Ale nie mam pomysłu
Dena
Wysłany: Pią 20:26, 02 Lut 2007
Temat postu:
Okej,już zabieram sie do pisania
Uru
Wysłany: Pią 17:38, 02 Lut 2007
Temat postu:
No napisz,napisz. Chętnie ocenię Twe możliwości n_n
Dena
Wysłany: Pią 17:11, 02 Lut 2007
Temat postu: Historia Deny na nowo
No cóż,mam pytanie czy pisać moja historie od nowa?Bo ja już na nią patrzeć nie mogę,oczy mi puchną -_-
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin