Autor Wiadomość
Dena
PostWysłany: Pon 16:22, 15 Sty 2007    Temat postu:

Jam nie wiedzieć jak te teksty z opowiadania się na DA daje I tak nie dam,bo po co?! Jeszcze całe DA będzie mi u krytykować Jezyk
Dena
PostWysłany: Pon 16:22, 15 Sty 2007    Temat postu:

Jam nie wiedzieć jak te teksty z opowiadania się na DA daje I tak nie dam,bo po co?! Jeszcze całe DA będzie mi u krytykować Jezyk
Masajuke
PostWysłany: Nie 18:57, 14 Sty 2007    Temat postu:

bueh...dlaczego nie dziś? xd
Dena
PostWysłany: Nie 16:39, 14 Sty 2007    Temat postu:

No chyba,że jakoś uda mi sie całe dać na DA ^^Ale nie dziś xD
Masajuke
PostWysłany: Nie 16:22, 14 Sty 2007    Temat postu:

BOSH *-* Kocham Cię za to opowiadanko *-* szkoda że nie można dać favka XD
Dena
PostWysłany: Nie 15:54, 14 Sty 2007    Temat postu:

Uff....

Dena nadal wołała o pomoc. Nagle nad jej głową pojawiła się czyjaś twarz....Była to lwica morskiego koloru, która miała ciemno-niebieską grzywę, żółty ogon i ciemno-czerwony nosek.
-Czy ty wołałaś o pomoc?- Zapytała Dene ze zdziwieniem.
-No jak widać...Posłuchaj: O ile pamiętam, niedaleko jest taka długa gałąź. Weź ją i podaj mi ją dobrze?
-Już się robi! – Lwica pobiegła szukać gałęzi. Niedługo była z powrotem.- dobrze, znalazłam! –krzyknęła, po czym podała Denie gałąź. Dena wyciągnęła łapę. Złapała gałąź.
-Teraz ciągnij! -I zaczęła się wspinać. Nagle gałąź się urwała, ale Dena zręcznie wyskoczyła.
-Dziękuję ci za pomoc.
-Nie ma sprawy, a tak w ogóle... Jak się nazywasz?
-Jestem Dena , a ty?
-Ja jestem Masajuke!- I nagle nadbiegł simba.
-Niestety, nie złapałem go.... Deno, kto to jest?
-To jest Masajuke, uratowała mi życie. Gdyby nie ona, na zawsze byłabym uwięziona w tej dziurze...- Simba podszedł do Masajuke.
-Witaj, jestem lwem Deny. Dziękuję ci za uratowanie mojej lwicy.
-Oj, nie ma za co!- Odpowiedziała lwica.

C.D.N.
Masajuke
PostWysłany: Nie 15:52, 14 Sty 2007    Temat postu:

Juupiii ;* Koffana jesteś ;*
Dena
PostWysłany: Nie 15:40, 14 Sty 2007    Temat postu:

I właśnie tu mi się przydasz ;3 Idę pisać następną częsć =^______^=
Masajuke
PostWysłany: Nie 15:38, 14 Sty 2007    Temat postu:

proooszę ^______^
Dena
PostWysłany: Nie 15:33, 14 Sty 2007    Temat postu:

No cóż....To było opowiadanie z forum lioness...Ale zastanowię się x]
Masajuke
PostWysłany: Nie 15:19, 14 Sty 2007    Temat postu:

DOOBRE!A ja mogę występować w opowiadaniu? =3
Dena
PostWysłany: Nie 14:34, 14 Sty 2007    Temat postu:

Dobra,następna część


-Eh...Tygrysy to grupa lwów,które dla nas stanowiom bardzo duże niebiezpieczęństwo.Być może któregoś dnia nas zaatakują i wszystkich zabiją...-Tłumaczyl Wif.
-To straszne!!-Przeraziła się Dena nie na żarty!
-Zapamiętaj wygląd tej krainy.Bo kiedyś nawet jeśli będzie inna,to w głąbi serca będzie taka sama na wieki...-Powiedzial Król.
-Naprawdę?-Zapytała Dena.
-Tak.Więc zapamiętaj moje slowa.-Król popatrzył ze smutkiem na Lwią Ziemie.-Pamiętaj,żebyć mnie i mame nazywala starymi imionami,bo cjyba nie chcesz,żeby rodziców zabiły tygrysy...-Król popatrzył na Dene.
-Nie powiem!!!-Odpowiedziala dumnie.
-No to idz się pobawić!-Król uśmiechnął sie.
-Już pędze!-Dena wiedziała co ma robić:Iść po inne lwiątka i powiadomić je o niebezpieczęństwie.Kiedy już dotarł na miejsce(To był wodopój)Podbiegła do hieno-lwicy Jamaji(Niewiem czy dobrze napisałam)
-Hej słucha!Ktoregoś dnia zaatakują nas tygrysy i zabiją wszystkich!!!
-Alesz to straszne!-Jamaji osłupiała.
Kiedy Dena wszystkim lwiątkom to powiedziała poszła na spacer.Nagle zobaczyla Motylka.
-Ocho...Polowanie zakończyo się pewnym sukcesem!-Szepnela poczym zaczeła gonić motylka.Biegła patsząc w góre i nagle wpadła na ciemno-brązowego lewka!
-Ała!!!Uwarzaj gdzie chodzisz!-Obcy lewek otrzepał futerko.
-Nie mów tak do książniczki!!!Nie jesteś w mojim stadzie!-Dena była zła.
Nagle ktoś zawołał obce lwiątko.
-simba!!!Wracaj do domu!!!
-Już idę mamo!!!-simba pobiegło w strone granicy.Ale nagle sie zatrzymało.
_Sluchaj!Powiedz jak się nazywasz!!!-Krzyknął simba
-Jestem Dena!!!-Krzyknąła Dena i poszła do domu.
-Pa!!!!-Krzyknął simba i pobiegl za granice.
Od tej pory Dena i simba nigdy się nie spotkali.Któreś nocy Dena nie mogla spać.Miala złe przeczucia.Wstała i poszła się napić wody.
Kiedy schopdziła z Lwiej Skały zobaczyła stada tygrysów!!!!
-TYGRYSY ATAKUJĄ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!-Wrzasneła na caly głos i wszyscy wstali.
-Dena musisz uciekać!-Krzyknął Wif.
-Ja będę walczyć!-Zaprotestowała Dena.
-Nie ma mowy!Choć!Zaprowadzę cię do rzeki.-Wif wziąół Dene i zaniusł nad rzekę.
-Posluchaj...-Wif ściągnął Madalion Haosu i zawiesił na szyji Deny
-To Medalion,który daje wielką siłę w czasie porażki.-Weż go.-Wif uściskał Dene.
-Uciekaj!Ja idę walczyć.Pamiętaj co ci powiedział tata.Trzymaj sie...-Wif pobiegł walczyć,a Dena pobiegła w nieznane.
Dena biegla i biegła.Dotarła do nieznajomej krajiny i poczuła,że lapy uginają sie pod jej ciężarem.Nie wiedziała co się z nią stanie.Ze zmęczenia zasnela.
Dena nadal spała.Śnił jej się straszny sen:
(Napisze treść snu)
Dena biegla przez tygrysamy
-Schwytamy cię!-Tygrysy ją doganiały
-Nigdy!!!-Nagle Dena trafila z ślepy zaułek.Tygrysy się na nią rzyciły
-NNNIIIIIIIIIIEEEREEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!
(Dalsze część opowiadania)
NNNNIIIIIIIIIIIEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!-Dena krzyknęla budząc się.
Kiedy sie obudzila nie byla na trawie,ale na jakieś jaskini.
-O!Widzę,że się obudziłać!-obca lwica przestawiła się.
-Jestem Maroko,To moj lew Kavar,-Maroko pokazała Kavara.
-To jest Elfka,to Sarafina,a to Sarabi.A takrze to jest Tasha!-Maroko pokazała wszystkich.
-Łał!Sporo jest was tu!-Dena staraloa by ć grzeczna.
-Dużo nas tu,ale poznaj kogoś jeszcze!-Na Lwią Skale przyszedł lew i jakiś nastoletny lewek.
-To Heban i simba.-Maroko przedstawiła lwy.
-simba!!!!??-Dena nie mogła uwierzyć,że zpotkała simbę po tylu latach!
-Wiec powiedz,skąd sie tu znalazłaś?-Maroko starała się być gościnna.
-Przez ostatnie lata wiodłam sobie spokojne życie jako księżniczka.Wszystko było jasne,aż do dnia,gdy nasze stado zaatakowały tygrysy.
-U nas też atakują....-Maroko wspułczuła Denie.
-No to rozgosć sie^^-Maroko wyszła na chwile z LS.
Mijały dni.Dena i simba byli dorośli.Dena na stałe zamieszkała w stadzie Maroko.
Pewnego ranka Denę obudziły jakieś krzyki.Wyszła z groty i zobaczyła kilku nowych.Ale było ich więcej niż kilku...

-Dzień dobry!-Krzyknęła Dena i przeciągnęła sięZobaczyła całe stado,które rozmawiało z nowymi.
-O,nawet są inne zwierzeta niż lwy.Będzie wesoło-Pomyslała Dena.
-No co tak stojisz,przywitaj się z innymi!Nie wstydz sie!-Zaproponowała Maroko.
-No już ide do was.-I Dena zeszła z Lwiej Skały.
To był bardzo długi dzień.Wszyscy sie już dobrze poznali.Dena cały czas się z nowymi bawiła,ale przejdzmy już dalej.Jak zwykle simba i Dena oglądali gwiazdy przed snem.
-Ale piękne...-Rozmazyła się Dena.
-Piękne jak ty..-Powiedział simba-Chodzmy już spać.To był długi dzień,a my wszyscy się dość wyszaleliśmy.Zasługujemy na odpoczynek.I Dena i simbą poszli spać.W nocy Dena nie mogła zasnąć. Cały czas słyszała jakieś szepty, szurnięcia. Wkońcu obudziła się, podszedła do simby, i budziła go.

- Simbo, obudź się!!!
- A to ty Deno, co się stało? To już ranek?- Lew ziewną, poczym wstał.
- No nie, ale cały czas ktoś szura , albo szepta .Chodźmy lepiej zobaczyć, bo sama się boję....
- No dobrze. – Simba z Deną wyszli po cichutku z Lwiej Skały.
Jednak nikogo nie było. Podeszli do wodopoju. Nikogo nie było.
- Pewnie ci się przesłyszało, tu nikogo niema.... – Simba był zdziwiony
- Ale ja naprawde słyszałam...-Dena nawet nie dokończyła, bo razem z simbą usłyszała dźwięk łamiącego się patyka, pod łapą ciężkiego lwa. Nagle za nimi poruszyła się krzaki.
- Dena, chodź, pójdziemy zobaczyć, kto jest w krzakach...-Szepnął simba i razem z Deną poszli robaczyć. Zajrzeli w krzaki, ale nikogo tam nie było. I nagle przed nimi prędko wybiegł młody lew w wieku nastolatka. Simba kazał Denie, żeby biegła z drugiej strony, to go złapią. Dena szybko biegła przed siebie. Biegła i biegła. Nagle wyprzedził ją simba. Dena spojrzała się na niego i nagle nie wiadomo skąd wpadła w dziurę. Za nic nie mogła wyskoczyć, więc krzyczała o pomoc.

Czy ktoś ją uratuje? Czy lwica umrze?

C.G.N. !!!!

Waa....Skopiowałam.....I jak?
Uru
PostWysłany: Wto 13:15, 24 Paź 2006    Temat postu:

No Dena pisz dalej i staraj się rozwinąć:
a) opisy
b) akcję
c) opisy bohaterów.
Bez tego opowiadanie jest koszmarnie nudne
Azaulu
PostWysłany: Pon 19:55, 23 Paź 2006    Temat postu:

fajna ale troche jej mało
Teansi
PostWysłany: Pon 12:55, 23 Paź 2006    Temat postu:

No i co dalej??
Sellyne
PostWysłany: Nie 13:48, 22 Paź 2006    Temat postu:

Racja, za szybka akcja nieco denerwuje. Chociaż ja sama wiem, że to dość trudne opisywać niektóre wątki na siłę Jezyk
Anthina
PostWysłany: Nie 9:59, 22 Paź 2006    Temat postu:

Przed przeczytaniem tego zastanawiałam się co znów wymyśliłaś. >D I czy będzie podobne do wcześniejszych Twoich dzieł…
A tu naweeeet miłe zaskoczenie… Jednak są powtórzenia, błędy ort, na niektórych opisach zasypiałam,(zapomniałaś dodać, że ta cała królowa spiłowała sobie pazura na lewej łapie podczas polowania x>) akcja za szybka. Jak było wcześniej wspominane lepiej będzie dla Ciebie Dena kiedy zaczniesz pisać w Wordzie, albo zainwestujesz w słownik. xP
simba
PostWysłany: Nie 17:12, 15 Paź 2006    Temat postu:

proszę o ciąg dalszy!!
Uru
PostWysłany: Sob 19:04, 14 Paź 2006    Temat postu:

Hmmm.....pomijając nieliczne powtórzenia i błędy ortograficzne to jest całkiem ciekawe Kiedy następne części?
Vikka
PostWysłany: Wto 17:59, 05 Wrz 2006    Temat postu:

Lenistwo dolem Jezyk Dobra, ale nie offtopujmy xD

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group