Autor Wiadomość
Sellyne
PostWysłany: Pon 14:21, 23 Paź 2006    Temat postu:

o tych Władcach WesolyWesoly ale Ty pisz dalej Mruga
Teansi
PostWysłany: Pon 12:53, 23 Paź 2006    Temat postu:

Tak? jaki?
Sellyne
PostWysłany: Śro 12:57, 18 Paź 2006    Temat postu:

też chciałam napisać o lwicach Ziry, ale chyba tego nie zrobię, bo mam inny pomysł Wesoly
Uru
PostWysłany: Nie 17:14, 15 Paź 2006    Temat postu:

Pisz dalej. Fajne opowiadanie Wesoly
simba
PostWysłany: Nie 17:13, 15 Paź 2006    Temat postu:

ale fajne opowiadanie
Vikka
PostWysłany: Sob 7:45, 14 Paź 2006    Temat postu:

xD Już jest pojutzre xP *wyciąga sporą walizkę*
Anthina
PostWysłany: Pią 18:23, 13 Paź 2006    Temat postu:

Latiś Ty żyjesz ?! n_n czemu tak rzadko na forum wpadasz? x> Brakuje mi tych Twoich złośliwości XP
Teansi
PostWysłany: Pią 17:57, 13 Paź 2006    Temat postu: Nasze opowiadania

Słyszałaś co powiedziała Vikka? Lepiej pisz!
Vikka
PostWysłany: Pią 11:55, 13 Paź 2006    Temat postu:

Tia, pisz coś, bo użyje broni na specjalne okazje Kwadratowy
Teansi
PostWysłany: Pią 10:26, 13 Paź 2006    Temat postu: Nasze opowiadania

Już jest jutro, możesz pisać.
Latia
PostWysłany: Czw 14:00, 12 Paź 2006    Temat postu:

Jak to zabrzmiało... Tak gdzieś jutro postaram się coś dodać. xP
Anthina
PostWysłany: Śro 20:16, 11 Paź 2006    Temat postu:

Latiś, ja Cię dorwę na gygy, ten ten Twój sztylecik dopiero poczujesz ^___^
Piszta dalej ! XP Mraaah n_n
/szyPkA ByĆ x?/
Teansi
PostWysłany: Śro 13:17, 11 Paź 2006    Temat postu: Nasze opowiadania

Pisz dalej, pisz dalej!
Vikka
PostWysłany: Śro 13:38, 20 Wrz 2006    Temat postu:

Ej, no, tego.... Jakoś nie śpieszysz sie z nastepną częścią ==
Galadriela
PostWysłany: Sob 23:55, 09 Wrz 2006    Temat postu:

Supcio , czekam na więcej
Vikka
PostWysłany: Śro 20:45, 06 Wrz 2006    Temat postu:

Fajne, czekam na więcej Mruga
Latia
PostWysłany: Śro 13:18, 06 Wrz 2006    Temat postu:

Dzięki za ocenę. =.=
Latia
PostWysłany: Wto 19:09, 05 Wrz 2006    Temat postu: Lwice Ziry

Czyli historie sławnych lwic Ziry. Na pierwszy ogień idzie Digger.

Gambia

I rozdział
-To mój kawałek!
-Nie, mój!
-Dzieci, przestańcie!
Dwa lwiątka spojrzały na przybyłą lwicę. Była piękna, wyglądała jak lwica ze stada Lwiej Ziemi. Futro miało jasnopomarańczowy kolor. Oczy, intensywnie zielone, patrzyły z rozbawieniem na maluchy.
-Ghamu, nie uważasz, że powinieneś oddać większy kawałek mięsa Gambii?*- spytała łagodnie, uśmiechając się.
-A to niby czemu? Ja pierwszy na niego trafiłem!- lewek krzyknął, poirytowany. Gambia posłała mu pełne nienawiści spojrzenie. Otworzyła pysk, by coś powiedzieć, ale lwica wyprzedziła ją:
-Ona jest dziewczyną. Chyba wiesz, że im się ustępuje?
Te dwa zdania były ogromnym ciosem dla obydwu lwiątek. Zwłaszcza dla lwiczki. I co z tego, że jest dziewczyną? To chyba nie znaczy, że nie potrafi rozwiązać zwykłego sporu o mięso? Pojedynek to załatwia i tyle! Żadnych ulg, w końcu lwice nie są gorsze od lwów. Tak się składa, że zazwyczaj to właśnie one częściej od samców polują. Są doświadczonymi wojowniczkami i nikt nie powinien im ustępywać z powodu głupiego kawałka antylopy. Co robiła ta lwica w młodości? Uczono ją, że samice się szanuje? Że walczy się o nie do ostatniej kropli krwi, ustępuje się wszystkiego? To rozumowanie było tak niedorzeczne, że lwiczka nie mogła w nie w ogóle uwierzyć.
To głupie!- zdenerwowała się w myślach i zaczęła nerwowo drapać pazurkiem w ziemi. Z pewnością Ghamu myślał o tym samym, co ona, bo wykonywał czynność prawie identyczną. Lwica zaśmiała się perliście. Dzieciaki spojrzały na nią dziwnym wzrokiem. Mała lwiczka prychnęła pogardliwie.
-Nie wiem, czego cię uczono w dzieciństwie, i nie obchodzi mnie to. Ale masz się nie mieszać do moich spraw!- warknęła.
-Tak, do moich też!- poparł ją lewek. Ale tamta dziwna lwica tylko stała i uśmiechała się jak nienormalna. Maluchy zaczęły się zastanawiać, czy aby rzeczywiście taka nie jest.
-Idę.- lwiczka odwróciła się i poszła w stronę malutkiej rzeczki, znajdującej się niedaleko Cmentarzyska Słoni. Ghamu spojrzał z przestrachem na dorosłą lwicę. Wciąż uśmiechała się do niego promiennie, jak gdyby nigdy nic.
-Gambia, CZEKAAAAAJ!- wrzasnął przerażony. Nie miał wcale zamiaru został sam na sam z tą obcą dziwaczką. Biegł co sił w nogach, byleby tylko dogonić Gambię. Nawet się na niego nie obejrzała, kiedy ją wołał. Usiadła nad rzeczką, łypiąc spode łba na zziajanego rówieśnika. Miało się wrażenie, że padnie z wycieńczenia. Duszkiem napił się wody i również usiadł na suchej, szarej ziemi. Lwiczka spojrzała na niego wilkiem.
-No i czego tu przybiegłeś, idioto, hę?- odezwała się. -To i tak był mój kawałek mięsa. I nie musisz mi go oddawać. Sama go sobie wezmę.
-Ach, taak?- odparł tamten. Odwaga znów do niego wróciła. -Nie oddam ci go. Nawet, jeśli poskarżysz się twojej mamuuusi. Ja na niego natrafiłem, rozumiesz?!
Gambia wyszczerzyła kły. Nie odda? To się okaże!
Naskoczyła na niego zupełnie niespodziewanie, tak, że nie zdążył się obronić. Szarpali się zawzięcie. Gambia miała przewagę, lecz nagle Ghamu odkopnął ją obiema nogami. Poturlała się w stronę dolinki. Zamieszkanej przez krokodyle...

*Gambia- sztylet w swahili. Słowo "sztylet" z kolei jest po angielsku podobne do imienia Digger- dagger.

Następnym razem postaram się dać więcej.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group